|
||
Linki |
Historia |
REKLAMY |
Nawigacja: |
Nurt muzyczny jakim jest rap narodził się wśród murzyńskiej
społeczności amerykańskiej na początku lat sześćdziesiątych w
nowojorskim South Bronxie. Według Stevena Hagera, autora najbardziej
dotychczas miarodajnej historii kultury hip-hopowej, korzeni rapu
należy szukać w twórczości grupy poetów ulicznych zwanych Last Poets,
a także wśród poetyckiej i muzycznej twórczości Gila Scott-Herona.
Georges Lapassade i Philippe Rousselot, czołowi francuscy badacze
rapu podkreślają w szczególności ich sposób posługiwania się słowem
i muzyką, w którym wszystko miało oparcie w mowie skandowanej, a
akcent toniczny odgrywał rolę przypadającą tradycyjnie perkusji.
Tematyka ich utworów wywołały szok wśród młodych słuchaczy.
"Odnajdujemy ją w większości obecnych utworów rapowych: jest nią
miasto uważane za dżunglę, czarny człowiek poszukujący utraconej
godności, wybór słownictwa charakterystycznego dla getta, obfitość
slangu i przekleństw, wezwanie do buntu i do budowania świadomości
(...) Renoma Last Poets była poufna, lecz utkwiła głęboko w pamięci
Czarnych z getta." W swoich utworach propagowali poglądy Malcolma X
zdefiniowanych przez George Breitmana : Jest to tendencja ludzi
czarnych w Stanach Zjednoczonych do łączenia się jako grupa, jako
lud, w odrębny ruch, mający na celu walkę o wolność, sprawiedliwość
i równość. Tendencja ta, ożywiana pragnieniem uciskanej mniejszości
do stanowienia o własnym losie, głosi, że Czarni powinni kontrolować
swój własny ruch oraz instytucje polityczne, gospodarcze i społeczne
czarnej społeczności. Do charakterystycznych atrybutów czarnego
nacjonalizmu należy duma rasowa, świadomość grupowa, nienawiść do
białej supremacji, dążenie do uwolnienia się od białej kontroli oraz
identyfikacja z czarnymi i niebiałymi grupami uciskanymi w innych
częściach świata. Dzięki tekstom zaangażowanym politycznie, mówiącym
o palących problemach czarnej społeczności amerykańskiej rap bardzo
szybko przeszczepiony został na zachodnie wybrzeże Stanów
Zjednoczonych, gdzie zyskał bardzo podatny grunt do rozwoju. Jednak
inwazja rapu na szersze grono odbiorców miała miejsce dopiero w
latach osiemdziesiątych, gdyż przez wiele lat wcześniejszych firmy
fonograficzne i rozgłośnie radiowe czyniły z tej muzyki "zakazany
owoc". Wiodące wytwórnie muzyczne maskowały swój rasizm
stwierdzeniem, że rap jest muzyką proletariatu, ludzi o niskich
dochodach, których nie stać na kupowanie płyt. Prasa także nie była
przychylna twórcom tej muzyki identyfikując ich, nierzadko słusznie,
z gangami, przemocą i narkomanią. Według nich zjawisko hip-hopu było
zjawiskiem negatywnym, którego nie powinno się wypuszczać z getta.
Zwrotnym rokiem w dziejach muzyki rapowej był rok 1988. Wtedy to
bowiem ukazała się legalnie wydana płyta "All Means Necessary"
rapera KRS-One. Na okładce albumu znajdowało się zdjęcie młodego
człowieka, wyglądającego przez okno i trzymającego w ręce pistolet
maszynowy. Zarówno tytuł płyty, jak i zdjęcie nawiązywały do osoby
Malcolma X, który wielokrotnie wypowiadał hasło walki o wolność,
"przy użyciu wszelkich koniecznych środków." Szok opinii publicznej
wywołał także zespół Public Enemy rozpoczynając swe koncerty utworem
"Countdown to armageddon" podczas ogłuszających dźwięków syreny
alarmowej. Jednak nie tylko "czarny nacjonalizm" był tematem utworów
hip-hopowych . Jeden z nurtów rapu tzw. Gangsta Rap, do prekursorów
którego możemy zaliczyć Ice-T i N.W.A (Niggaz With Attitude)opisuje
w swoich tekstach surowy realizm ulicznego życia, strzelaniny, wojny
gangów, a także zatargi z policją. Jeden z utworów N.W.A pod tytułem
"Fuck the police" FBI uznało za wywrotowy, znalazło się w nim bowiem
dużo oskarżeń pod adresem policji, między innymi o rasizm i
brutalność organów ścigania. Rap gangsterski nie opierał się ponadto
na nacjonalistycznym programie kolegów ze wschodniego wybrzeża. Ich
celem było zarabianie jak największej ilości pieniędzy "przy użyciu
wszelkich koniecznych do tego środków." Sytuacja uległa jednak
zmianie po fali brutalnych morderstw pomiędzy członkami gangów Crips
i Bloods, która wstrząsnęła Los Angeles na początku lat
dziewięćdziesiątych. Do zaprzestania bratobójczych walk apelował
nawet jeden z najbardziej wpływowych gangsta raperów Ice-T: "Pokój
wszystkim gangom z Los Angeles. Wszyscy jesteśmy braćmi, możemy żyć
razem. Śmierć nie jest rozwiązaniem. Nikt nie żyje w getcie z
własnego wyboru. Idźcie do szkoły, kształćcie wasze umysły.
Uciekajcie z pól śmierci. Pieprzcie tę wojnę!" Po wielkim sukcesie w
Stanach Zjednoczonych, muzyka rap coraz częściej zauważana była w
Europie. Gwiazdy N.W.A i Public Enemy zaczęły przyjeżdżać na
koncerty głównie do Francji. Pierwszy europejski koncert Public
Enemy miał miejsce w Paryżu w kwietniu 1990 roku, a towarzyszyła mu
kampania międzynarodowa przeciwko zespołowi prowadzona przez
francuskie media. Wyglądało na to, że francuska klasa rządząca
rzeczywiście przestraszyła się czarnej planety Chucka D. Tytuł w
prawicowym dzienniku "France-Soir" brzmiał następująco: "Skandal z
segregacjonistycznym koncertem w Zenicie: ośmiu muzyków
amerykańskich utworzyło nastawiony wrogo do białych, antysemicki i
prowokacyjny zespół rapowy. Policja obawia się incydentów." Podobnie
przedstawiono zespół we francuskiej telewizji, a podczas koncertu
łączono się z obecnym tam korespondentem, zadając pytania, czy w
Zenicie wybuchły już rozruchy. Rap bardzo szybko zapuścił korzenie w
krajach europejskich. Odmiany tej muzyki powstały we Francji,
reprezentowane między innymi przez NTM, KDD czy Def Bond, Niemczech,
Massive Tone i Dj Tomkk'a, czy wreszcie w Polsce, ale to już
zupełnie inna historia...
|